piątek, 21 lutego 2014

Rozdział: 5




Damon:
Cholernie niewygodna ta kanapa. Wstałem leniwie i przetarłem ręką włosy. Postanowiłem już wcielić mój plan w życie. Wziąłem prysznic i popracowałem trochę nad swoim wyglądem co muszę przyznać wyszło mi świetnie. Uśmiechnąłem się pod nosem i wyszedłem z pokoju. Elena na pewno będzie mnie szukać, ale gdy mnie znajdzie mina od razu jej zrzednie.
Gdy wszedłem do baru, od razu zamówiłem mocną whisky. Nie musiałem długo czekać, by zleciały się do mnie inne panienki.
- Cześć przystojniaku - zamruczała mi do ucha zalotnie jakaś wytapetowana dziewczyna.

DZIEWCZYNA Z BARU


Uśmiechnąłem się pod nosem, wiedziałem, że zaraz któraś do mnie się przyklei.
- Hej - rzuciłem i zamówiłem jej drinka. Mój plan ruszył do akcji. W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli. Czy Elena dostanie nauczkę ? Czy zda sobie sprawę z tego, że jest tylko moja ? Czas pokarze.
- Jaki dżentelmen - powiedziała i zmysłowo usiadła na moich kolanach.
- Jesteś tu sam ? - spytała muskając swymi ustami mój policzek. Po moim ciele przeszedł nie przyjemny dreszcz.
- Nie zupełnie - odparłem i szeroko się do niej uśmiechnąłem. Byłem świetnym aktorem, co zawsze można było zobaczyć w wielu sytuacjach.
- Jakoś nie widzę tu twojej towarzyszki wiec może masz ochotę się zabawić ? - powiedziała po czym szepnęła mi na ucho co ma ochotę ze mną robić, następnie przegryzając płatek mojego ucha i gładząc mnie po udzie - odsunęła się i zapytała - Wiec co ty na to skarbie? W myślach aż wzdrygnąłem się na myśl, że mógłbym z tą laską wylądować w łóżku, lecz musiałem nadal trzymać się mojego planu i nie okazywać tego, że ta dziewczyna przyprawia mnie o mdłości z powodu jej ogromnej tapety na twarzy i za mocnych perfum.
- No Damonie co ty na to ? - usłyszałem wkurzony ton głosu Eleny. Aż zdębiałem na ton głosu Elen widać, było, że jest wkurzona i to na maxa, ale im jest gorzej wkurzona tym lepiej.
- Z chęcią skorzystam! - rzuciłem i zachichotałem pod nosem. Elen prychnęła i wyszła z baru. Pewnie zrobi mi okropną awanturę gdy wrócę do pokoju ale chciałem dać jej nauczkę.
- Rozmyśliłem się - mruknąłem na ucho dziewczynie i również wyszedłem z baru. Udałem się do pokoju, a triumfalny uśmieszek nie schodził mi z twarzy. Gdy wszedłem do pokoju ujrzałem Elenę pakującą swoją walizkę
- Co ty robisz ?- zapytałem zdziwiony. Nie chciałem by Elena aż tak bardzo się zdenerwowała.
- Znalazłeś już sobie inne towarzystwo, więc ja ci nie jestem potrzebna, wynoszę się stąd Caroline miała co do ciebie racje - krzyczała, a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Stanąłem jak wryty nie chciałem by mój plan doprowadził do takiej sytuacji.
-A i jeszcze jedno mam nadzieje, że była dobra bo mnie już nie tkniesz - wykrzyczała, po czym podeszła do drzwi chwytając już za klamkę i chcąc wyjść. Nie zamierzałem skończyć tego tak szybko, ona musi mnie wysłuchać, choćby nie wiem co.
- Nie spałem z nią - mruknąłem i zagrodziłem jej drogę. Dziewczyna prychnęła i przewróciła oczami.
- Ta jasne-rzuciła próbując mnie ominąć.
- Wiesz, że tylko Ciebie kocham. Sama prowokowałaś innych mężczyzn - powiedziałem, a ona  ponownie wywróciła oczami i prychnęła. Elen musi mi uwierzyć, że to był tylko głupi żart, mam dość naszych ciągłych kłótni.
- Pewnie trudno się pieprzyc i spać jednocześnie, a co do mnie nie miej pretensji ja przynajmniej się z nimi nie migdaliłam. Poza tym by przelecieć pierwsza lepsza nie potrzebna miłość. - krzyczała nie sadziłem że tak się wścieknie.
- Elena ! Elena ! Posłuchaj mnie! - krzyknąłem i ująłem jej twarz w dłonie. Między mną a tamtą kobietą nic nie było. Kocham Ciebie i tylko Ciebie - wydukałem głośno i wyraźnie. Coś ścisnęło mnie w żołądku i zacząłem żałować tego planu.
Dziewczyna na mnie popatrzyła i opadła bezradnie na łóżko.
- Kocham cie Damonie i nie mogę znieść myśli ze ty iii...-zaczęła ale ja natychmiast jej przerwałem.
- Ej Eleno spójrz mi w oczy - powiedziałem kładąc dłoń na jej policzku i zmuszając do spojrzenia mi w oczy. - Kocham cie głuptasie i tylko ciebie odkąd jesteśmy razem nie zaważam nawet innych kobiet-powiedziałem akcentując każdą literkę ze szczerym uśmiechem na twarzy.
- Udowodnij-rzuciła i podeszła do okna. Popatrzyłem na nią zdziwiony, nie wiedziałem o co jej chodzi.
- Jak? - zapytałem podnosząc brwi do góry, lecz chyba wiem jak jej to udowodnię.
- Domyśl się - zamruczałem i zalotnie uśmiechnąwszy się szeroko wpiłem się w usta Eleny po chwili nasze ubrania latały po całym pokoju.

Elena:
Tęskniłam za tymi pocałunkami za dotykiem jego dłoni Damon w łóżku był taki czuły, a zarazem stanowczy sex ze Stefanem był niczym w porównaniu do Damona, pragnęłam go. Zamruczałam z zadowolenia kiedy Damon obsypywał pocałunkami moje ciało począwszy od ust schodził coraz bardziej na południe zaczęłam wykrzykiwać jego imię gdy tylko poczułam go w sobie.
- Aaa! Damon! Damon! Tak! Och! - po wszystkim opadliśmy obok siebie wiedziałam, że nigdy tego nie zapomnę.
- Musimy się częściej kłócić - powiedziałam łapczywie wciągając powietrze do płuc, nigdy nie było mi tak cholernie gorąco.
- Nie to ja muszę częściej sprawiać byś była zazdrosna - rzucił śmiejąc się, a ja dałam mu sójkę w bok i zachichotałam pod nosem.
- A tylko spróbuj, a cie zabije, nienawidzę się dzielić tym co moje a ty jesteś mój tylko mój..-wydukałam i stanowczo zagroziłam mu palcem. Na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmiech i pogładził mnie po policzku.
- Masz racje jestem tylko twój - powiedział uśmiechając się, a po chwili dodał tylko - kocham cie Eleno. Po tych słowach zrobiło mi się okropnie ciepło na sercu i znowu wszystko wróciło do normy.

Caroline:
Siedziałam w kuchni i robiłam kanapki gdy nagle poczułam jak Stefan składa na mojej szyi delikatne, a zarazem namiętne pocałunki. Muszę to skończyć gdyż zaszło to zdecydowanie za daleko.
- Stefan przestań! - powiedziałam hardo i odepchnęłam go od siebie. Chłopak zrobił urażoną minę. Musimy to przerwać - oznajmiłam smutnie. Nie chciałam go ranić.
- Dlaczego? Żałujesz? - zapytał rozczarowany i głośno westchnął.
- Oczywiście, że nie żałuję! - rzuciłam i pogładziłam go po ramieniu. Ale ja kocham kogoś innego-wyszeptałam po chwili. Stefan aż zachłysnął się powietrzem.
- Przepraszam - mruknęłam i posłałam mu smutne spojrzenie. Nikt ale to nikt się nie może o tym dowiedzieć - wydukałam po chwili, a wampir tylko skinął głową i wyszedł z kuchni. Westchnęłam i usiadłam na krześle. Mam nadzieję, że to nie popsuje relacji moich i Stefana, on mi jest jak brat ale nic więcej.


Elena:
Siedziałam na kanapie z kubkiem kawy w ręce. Poczułam jak Damon muska mój policzek. Przymrużyłam oczy i oddałam się cała tej przyjemnej pieszczocie.
- Lepiej się już szykuj, wychodzimy - szepną mi do ucha, a ja zrobiłam zdziwioną minę. Byłam przekonana, że nigdzie już dziś nie wychodzimy.
- Co, dokąd ? - zapytałam zaskoczona i spojrzałam na niego pytająco. Lubiłam jego tajemniczy ton głosu.
- Poznać uroki Cypru - odpowiedział uśmiechając się szelmowsko i cmoknął mnie przelotnie w czubek nosa. Zamruczałam z zadowolenia i zachichotałam pod nosem, uwielbiałam gdy to robił.
Zeskoczyłam z kanapy i wyjęłam z walizki nową sukienkę. Poszłam do łazienki, oczywiście z Damonem. Wzięliśmy gorącą kąpiel i zrobiliśmy się na bóstwo. Damon nie musiał tego robić, gdyż zawsze wyglądał idealnie.
- Gotowa ? - spytał Damon uchylając drzwi od łazienki. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Tak, tak - odparłam wpinając ostatnią spinkę we włosy. Poprawki zrobione, jestem gotowa do wyjścia.
- Wyglądasz pięknie - szepnął mi do ucha Damon, a ja leciutko zarumieniłam się na policzkach i dałam mu buziaka w policzek zostawiając przy tym czerwony ślad mojej szminki.
- Nie zetrzesz tego? - spytałam zdumiona gdy wyszliśmy z pokoju. Wampir pokręcił głową na znak, że nie i objął mnie w talii. Uśmiechnęłam się i wyszliśmy z hotelu. Mało który chłopak zostawił by ślad szminki na policzku i to czyni Damona tym najwspanialszym i wyjątkowym facetem na świecie, który codziennie uświadamia kobiecie, że strasznie ją kocha.
- To gdzie mnie zabierasz? - zapytałam gdy wiedliśmy do wynajętego samochodu. Ta limuzyna musiała kosztować fortunę, ale Damon lubił nas rozpieszczać.
- Do restauracji - odparł i posłał mi szelmowski uśmiech. Na reszcie jest tak jak być zawsze powinno. Zero problemów i innych przeszkód. Jestem szczęśliwa.
Gdy weszliśmy do restauracji usiedliśmy przy jednym ze stolików kiedy podszedł do nas kelner, Damon zamówił sobie koniak a mi drink o nazwie "Afrodyta".
Zanim kelner wróci postanowiłam ze pójdę się odświeżyć
- Wybacz Damonie zaraz wracam - powiedziałam wstając od stołu. Chłopak zrobił zdziwioną minę.
- Ale zaraz dokąd to ?-zapytał zdumiony i posłał mi pytające spojrzenie.
- Przypudrować nosek - powiedziałam uśmiechając się i dając mu całusa w policzek, dodałam - nie ucieknij mi tylko - po czym ruszyłam do ubikacji.

Damon:
Gdy tylko Elena weszła do ubikacji pojawiła się Kate którą poznałem rano na początku jej nie poznałem gdyż wyglądała naprawdę elegancko i zjawiskowo.

KATE

- Witaj ponownie przystojniaku - powiedziała dosiadając się do stolika. Przewróciłem oczami, choć wyglądała pięknie to nie miałem ochoty na pogawędkę.
- Kate? Wow wyglądasz bardzo ładnie

 -Dziękuje-rzuciła i zalotnie zatrzepotała rzęsami. 
- Nie ma za co mowie prawdę-powiedziałem z udawanym uśmieszkiem na twarzy. Ta dziewczyna zaczęła mnie coraz bardziej irytować. 
-A gdzie znów zgubiłeś dziewczynę ?- zapytała ucieszona z faktu, że jestem sam.
-Wyszła na chwile do ubikacji - 
-Widać nie nauczyła się jeszcze, że niebezpiecznie zostawiać cie samego- powiedziała, po czym położyła rękę na moim udzie zaczęła je masować. Zrobiłem się strasznie spięty i modliłem się w duchu by Elena tego nie zauważyła.
- Kate proszę przestań- powiedziałem hardo i strzepnąłem jej rękę z mojego uda robiąc przy tym groźną minę, lecz ona ponownie dotknęła mojego uda.
-Jeśli ze mną zatańczysz- szepnęła uwodzicielsko. Przewróciłem oczami i głośno westchnąłem.
-Ok dobra chodź -powiedziałem, po czym poszedłem z Kate na parkiet, przecież to nic takiego to tylko taniec. Robię to tylko dlatego, by dała mi święty spokój.

Elena:
Gdy wyszłam z ubikacji ruszyłam w stronę naszego stolika, lecz nagle za uwarzyłam, że nie ma przy nim Damona, więc zaczęłam się rozglądać szukając go, nagle ujrzałam jak tańczy z tą blond ździra, która jeszcze rano go uwodziła, lecz to co widziałam teraz nie było zwykłym tańcem jej ruchy były tak odważne i seksowne, musiałam natychmiast to przerwać by nie robić mocnej sceny podeszłam chcąc zrobić odbijanego. - Odbijamy - powiedziałam chcąc odzyskać swojego faceta miałam nadzieje że ta lafirynda po prostu sobie pójdzie, lecz niestety musiały paść ostrzejsze słowa 

- Ej co jest ? To moja zdobycz - rzuciła oburzona i zpiorunowała mnie wzrokiem.
- Nie to mój facet suko i wara ci od niego - krzyknęłam wytrącona z równowagi, a zazdrość rozsadzała mnie od środka.
- Jeszcze zobaczymy - powiedziała Kate i odeszła na bok, a my z Damonem poszliśmy do stolika gdy podsuwał mi krzesło usłyszałam coś czego się nie spodziewałam.
- Ach gdyby nie ty to już bym nieźle się zabawiał - byłam w szoku jak on mógł powiedzieć coś takiego od razu wstałam z krzesła krzycząc.
- Coś ty powiedział? Jak chcesz to wracaj do niej droga wolna, a o mnie nie musisz się martwic też potrafię się bez ciebie nieźle bawić, zresztą sam zobacz- krzyknęłam, zdenerwowana po czym ruszyłam w stronę baru przy którym siedział jakiś bardzo przystojny facet i podeszłam do niego szepnęłam jak najciszej
- Hej błagam współpracuj- bez dalszych słów wyjaśnień wpiłam się w jego usta on zaś sprzeciwu odwzajemnił każdy pocałunek.

Damon: 
Bylem w szoku tego co się stało przecież nic jej nie powiedziałem, a ona tak po prostu na mnie na wrzeszczała "zupełnie jakby wiedziała o czym myślę" a potem w ramach zemsty poszła całować jakiegoś palanta. Co tu jest grane do cholery ? Nie myśląc już o niczym ruszyłem w stronę Elen.
- Co ty wyrabiasz ? - zapytałem oburzony odciągając ją od tego oblecha. Jak ona mogła to zrobić ? To był cios poniżej pasa.
- Całuję się z Joshem - odparła nie wzruszona i spiorunowała mnie wzrokiem. Pokręciłem z niedowierzaniem głową i ogarnęła mnie wściekłość.
- Idziemy! - powiedziałem i złapałem ją za rękę, by wyprowadzić z restauracji.
- Puszczaj mnie! - syknęła i zrobiła urażoną minę. Nie obchodziło mnie to, czy jej się to podoba czy tez nie, wiem tyle, że nie zostawię tego bez wyjaśnień.
- Zostaw ją! - warknął Josh i wstał z krzesła tak, że dzieliły nas zaledwie centymetry. Prychnąłem i przewróciłem oczami.
- Odsuń się, nie chce Ci zrobić krzywdy-rzuciłem, i próbowałem go wyminąć ale ten popchnął mnie na sąsiedni stolik, wtedy ogarnęła mnie jeszcze większa złość i z całej siły uderzyłem go w twarz.
- Damon ! - oburzyła się Elen. Popatrzyłem na nią i wziąwszy ja na ręce wyszedłem z restauracji. Dziewczynie na pewno się to nie spodobało, ale nie było innego sposobu.
- Damonie postaw mnie i to już - krzyczała wymachując nogami.
- Dobrze już dobrze uspokój się - powiedziałem powoli stawiając ja na ziemi. Elena zrobiła urażoną minę.
- Zgłupiałeś ? Musiałeś go uderzyć ?-warknęła i założyła ręce na piersi.
- Sprowokował mnie ! - rzuciłem wkurzony.
- Działasz mi na nerwy ! - warknęła i głośno westchnęła, po czym wsiedliśmy w samochód i w zupełnym milczeniu wróciliśmy do hotelu kiedy tylko weszliśmy do naszego pokoju Elena przetarła ręką twarz i uciekła do łazienki zamykając się przy tym na klucz bym nie mógł wejść.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Marysia dedykuje ten rozdział Kindze:* ! Sama wiesz za co <3 !

3 komentarze:

  1. Kochana baardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za ten dedyk, który na serio wiele dla mnie znaczy :* Cieszę się, że doceniasz moją pomoc i pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć <3 ! Do do rozdziału to jest bombowy ! Nie zdziwiło mnie to, że Damon ma złowieszczy plan, ponieważ to nic nowego lecz, że ten plan nie wypalił ... to na to już nie byłam przygotowana ! No, ale Elena oczywiście zaraz musi wybuchnąć lub przesadzić ze słowami w najgorszym wypadku przechodzi do czynów. No peffka xD Mimo to Damon może trochę przesadził z tym tekstem w barze. Sama nie wiem jak ja bym zareagowała. Scena w łóżku boska ♥. Ever and Forever ! Damon tańczy z tą suczką ? Uuu już w 1 zdaniu kiedy pojawiła się w restauracji czułam, że to dobrze się nie skończy, a Elcia puści focha xD To było do przewidzenia ! But cała akcja na medal :D Taa jeszcze się nasza panikara w kiblu nie zamknęła !! :D Nie.no musze powiedzieć, że odruchu Eleny mnie sometimes rozwalają !! Np. Kiss w restauracji w tym barze ! Elena Gilbert wykonała nieprzemyślaną rzecz w życiu codziennym !! Yeaah ! Ktoś ma pod ręką " Księgę Rekordów Ginessa " ?? xD No bo taki fakt w końcu trzeba uwiecznić ! Ojj ciekawe jak Damon się zachowa po tym wszystkim i jak wywabi ją z WC :D Hehehe :D
    Pozdrawiam Was serdecznie i czekam na nowy nn <3
    Buźki :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział c: Elka jak zwykle przesadza ale taka jest cóż zrobisz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam na nowy rozdział! :D Notka bardzo emocjonująca i nawet nie wiem od czego zacząć... Hmmm Damonku, ty mój złośliwy wampirku xD On jak zwykle coś uknuje, a niestety to się nie zbyt dobrze skończyło. Fajnie, że Elena mu odpuściła za pierwszym razem :3 Mrrr ta ich gorąca scena, kiedy się godzili <333 I love it ^^ Już myślałam, że będzie piękna, romantyczna kolacja, a tu ta blondyna o.O Ona nie ma godności, ja to bym jej chętnie przywaliła xD Uuu ale ostro się zrobiło. Elena nie dziwne, że tak zareagowała na jej obecność, ja sama nie dałabym sobie odbić takiego faceta :D Hmm może słowa Damona nie były zbyt celne, ale nie myślałam, że takie będą konsekwencje. Ten pocałunek i bójka- no nieźle, nieźle :D Oj działo się, działo xD Dobrze, że Damon ją zabrał do domu. Ciekawe, jak długo Elcia sobie posiedzi w tej łazience? Damonku, zawsze możesz wyważyć drzwi ;) Xd Jestem bardzo ciekawa dalszej akcji :D Liczę, że szybko dodacie nowy rozdział ^^
    Życzę wam napływu niekończącej się weny i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń