wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 2.





Damon: 
Wstałem dość wcześnie. Leniwie zwlokłem się z łóżka i poszedłem na dół do salonu.
-Nie możesz spać ?-spytałem gdy zobaczyłem Elenę siedzącą na kanapie.
-Wyspałam się za wszystkie czasu-odparła i głośno westchnęła.
Nalałem alkoholu i podałem jej jedną szklaneczkę.
-Jak się czujesz po tym wszystkim ?-zapytałem wygodnie siadając obok niej. Cieszę się, że odzyskała wspomnienia.
-Wciąż nie rozumie co cie powstrzymało przed zabiciem mnie? czemu nie mogłeś tego zrobić - powiedziała spoglądając mi na krótką chwile w oczy po czym odwróciła wzrok jakby zdała sobie sprawę, że nie powinna poruszać tego tematu, lecz postanowiłem jej odpowiedzieć.
-Czułem, że jesteś więcej niż tylko zwykła dziewczyną. Byłaś i zawsze będziesz osobą, która odmieni mnie i cało moje życie-odpowiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
Miałem już wracać do sypialni gdy nagle Elena złapała mnie za rękę pociągając do siebie
-Zaczekaj - powiedziała po czym patrząc mi w oczy złożyła na mych ustach pocałunek, który po chwili zaczął przeradzać się w coraz bardziej namiętny, lecz nagle mnie odepchnęła mówiąc - O nie, nie, tylko nie to-po czym od tak po prostu uciekła.

Nie rozumiem o co jej chodzi. Poszedłem za nią. Znalazłem ją w jeden z sypialni.
-Eleno co się dzieje ?-zapytałem zaniepokojony i położyłem jej ręce na ramiona. Dziewczyna głośno westchnęła.

- Nic, przepraszam nie powinnam tego robić-rzuciła i przeczesała ręką włosy.
-Nie przepraszaj mnie. Nic złego nie zrobiłaś-rzuciłem i uśmiechnąłem się pod nosem.
-Nie wiem co mną wtedy kierowało-szepnęła niepewnie 
po czym dodała - Może to że cie kocham - byłem w szoku gdy usłyszałem te ostatnie słowa ona zaś widząc moją minę chyba zdała sobie sprawę, że wypowiedziała je na głos. Na jej policzkach pojawiły się czerwone rumieńce i ze wstydu spuściła głowę. Ręką dotknąłem jej podbródek tak by na mnie popatrzyła. Gdy nasze spojrzenia się spotkały wpiłem się w jej usta. Lecz ona po chwili mnie odepchnęła
- Nie!, nie mogę jestem ze Stefanem kim będę jeśli teraz wpadnę w ramiona jego brata?
-Kochasz go ?-spytałem nie pewnie. Szczerze mówiąc bałem się jej odpowiedzi.
-Tak kocham go, ale nie tak jak ciebie - usłyszałem i odetchnąłem z ulgą.
-Więc w czym problem ? Masz prawo do szczęścia-powiedziałem i mocno ją do siebie przytuliłem.
-Stefana kocham jak brata, lecz nie umiem mu powiedzieć prawdy-szepnęła załamanym głosem.

-Szczególnie teraz dopiero co go odzyskaliśmy nie mogę pozwolić by znów odszedł jeszcze by wrócił do Klausa. To jeszcze nie jest nasz czas Damonie-wydukała i pogładziła mnie po policzku. Jeśli mnie kochasz poczekaj-dodała i westchnęła cicho.
-Wiec mówisz, że mnie kochasz i że mam siedzieć i przyglądać się jak się obściskujesz ze Stefanem.Wziąłem głęboki wdech i założyłem ręce na piersi.
-Cały czas tylko Stefan i Stefan. Eleno pomyśl choć raz o sobie, a nie o innych. Masz prawo dokonywać wyborów masz prawo być szczęśliwa ! Kiedy zauważysz, że mój brat Cię ogranicza ?

-Nie mów tak on wcale mnie nie ogranicza-zaprotestowała i zrobiła naburmuszoną minę.
-Ty tego nie widzisz za bardzo jesteś w niego wpatrzona. Kiedy ostatnio się uśmiechałaś będąc przy Stefanie ? Ciągle się od niego martwisz i nie korzystasz z życia. mam nadzieję, że w porę to zrozumiesz-powiedziałem hardo i wyszedłem do sypialni.


Elena:
 Może Damon ma rację ? Sama nie wiem co mam robić. To wszystko mnie przerasta. Boje się zranić Stefana ale też nie chcę, by Damon czuł się odtrącony. Jestem rozdarta i taka bezradna. To wszystko jest takie skomplikowane. Moje rozmyślania przerwał Stefan.
- Cześć kochanie - powiedział podchodząc i mnie całując - Mam coś dla ciebie - mruknął odrywając się ode mnie i wyciągnął z kieszeni pierścionek z kamieniem Lapis Lazuri - Będzie cie chronił przed słońcem.
-Dziękuję-mruknęłam i nałożyłam pierścionek na palec. Stefan przytulił się do mnie mnie, ale ja od razu wyswobodziłam się z jego objęć pod głupim pretekstem pójścia do łazienki.
Weszłam do łazienki i przemyłam twarz zimna wodą.
Oparłam się o umywalkę i spojrzałam w swoje odbicie w lustrze  ,,Jesteś okropna''-syknęłam do samej siebie i głośno westchnęłam.
***

Od dwóch dni ja i Damon unikamy się, a jak już nasze drogi się skrzyżowały udawaliśmy ze nic miedzy nami nie zaszło. Nie było to łatwe dla mnie gdyż czułam się okropnie. Coraz częściej zastanawiałam się czy nie wyznać Stefanowi bolesnej prawdy. Jestem na krawędzi wytrzymałości psychicznej. Nie mogę już dłużej tego ukrywać. Siedziałam w salonie i popijałam burbon.
Siedziałam w salonie i popijałam burbon.
-Hej Eleno. Chciałem Ci o czymś powiedzieć-rzucił Stefan i usiadł obok mnie na kanapie.
-O co chodzi ?-spytałam zaciekawiona.
-Muszę wyjechać na tydzień-oznajmił i głośno westchnął.
-Ale kiedy i gdzie ?-zapytałam zdumiona.
- Za godzinę do Atlanty. Musze załatwić kilka spraw-odparł. Idę się spakować-dodał i cmoknął mnie w policzek po czym wyszedł z salonu.Po niespełna godzinie Stefan zszedł na dół do salonu z walizkami.
-Będę tęsknił-mrukną i pożegnał mnie namiętnym pocałunkiem.gdy tylko wyszedł zaczęłam rozmyślać o Damonie, choć przecież powinnam zastanawiać się nad tym o jakich to sprawach mówił Stefan. po jakichś 15 minutach nie wytrzymałam i od razu ruszyłam w stronę sypialni Damona, gdy tylko tam dotarłam weszłam bez pukania. Zastałam go leżącego na łóżku i czytającego książkę
-Nikt nie nauczył cie pukać ? - powiedział poddenerwowany ja zaś bez słowa podeszłam i siadając na nim okrakiem wyrwałam mu książkę, która wylądowała na podłodze, po czym wpiłam się w jego usta.
-Eleno co ty wyprawiasz ? - wykrzyknął odpychając mnie od siebie. Dopiero martwiłaś się o Stefana, a gdy wyjechał pchasz mi se do łóżka.
- Jak chcesz, żegnam - powiedziałam i zaczęłam wychodzić z jego sypialni, lecz on stanął mi na drodze.
-O nie moja droga najpierw mi wyjaśnisz co to miało byc - rzucił wyraźnie oburzony.
-Chce się wreszcie poczuć szczęśliwa-mruknęłam i przeczesałam ręką włosy.
-Tak nagle zmieniasz decyzję ? Od naszej rozmowy migdaliłaś się ze Stefanem jak szalona, a gdy wyjechał przerzuciłaś się na mnie-fuknął wkurzony i głośno westchnął.
-Nie chcę byś tak to spostrzegał-szepnęłam smutnie.
-Inaczej się nie da !-syknął wzburzony. Nie chcę i nigdy nie będę twoją zabawką pocieszenia-dodał hardo.
- Tylko, że ja od momentu naszego pocałunku ani razu nie powiedziałam mu kocham i ani razu z nim nie spałam, a żadnego pocałunku tak naprawdę nie odwzajemniłam, zauważył, byś to gdybyś nie był zajęty zliczaniem pierwszych lepszych suk, na które się natknąłeś - wykrzyknęłam i przewróciłam oczami.
Damon patrzył się na mnie zszokowany. Nie mógł uwierzyć w to co powiedziałam.
-O czym ty do diabła mówisz, myślisz że mógłbym... - zaczął lecz ja mu przerwałam.
-Widziałam cię w Grillu jak całowałeś się z ta szatynką, gdyby nie było tam Stefana oraz Caroline i Bonnie łeb bym tej suce ukręciła.-rzuciłam pełna złości i żalu, a zazdrość skręcała mnie od środka.
Na szczęście w porę wyszłam, bo jeszcze minuta, a zrobiła bym to nie patrząc nawet na Stefana, Bonn i Caro.
-To był jeden jedyny raz-rzucił i zacisnął ręce w pięści po chwili dodał - i po za pocałunkiem nic więcej nie zaszło - powiedział zbliżając się powoli, zaczynały dzielić nas tylko centymetry.
Nasze usta złączyły się, a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Całowaliśmy się długo i namiętnie. Gdy się od siebie oderwaliśmy nabrałam głęboki wdech i uśmiechnęłam się pod nosem
-Kocham Cię Damonie, kocham i pragnę-zamruczałam mu zalotnie do ucha.
Nawet nie wiedziałam kiedy znaleźliśmy się w łóżko kochając się. Była to namiętna, dzika i pełna pasji noc, czegoś takiego nigdy nie zaznałam przy Stefanie, gdy tylko skończyliśmy spojrzałam na Damona i zaczęłam się śmiać biedak nie wiedział o co mi chodzi.
- Co cie tak śmieszy zapytał ?-spytał marszcząc czoło ze zdziwienia. Prędzej spalę się ze wstydu niż mu powiem.
-Nic takiego- odparłam, lecz on nie dawał za wygraną.
-Powiedz bo będziesz mieć kłopoty-zagroził z uśmieszkiem na twarzy, po czym zaczął mnie łaskotać.
-Aaa ok ok dobra powiem tylko przestań-zachichotałam czując, że robię się cała czerwona ze śmiechu. Czy on zawsze musi dostać to czego chce ?
-Wiec? - zapytał podnosząc jedna brew do góry.
-To nic takiego, po prostu przypomniało mi się co zaraz po przemianie powiedziała mi Caroline i teraz wiem że miała racje-odparłam i przeczesałam ręką włosy.
-To znaczy, co masz na myśli ?

Damon:
- Mówiła, że plusem jest sex ponoć jest o wiele lepszy i teraz wiem że miała racje bo odkąd jestem wampirem, to właśnie ,to był mój pierwszy raz - powiedziała zawstydzona unikając mojego wzroku.
- W takim razie czuje się zaszczycony, że to byłem ja - powiedziałem i uśmiechnąwszy się zmusiłem by spojrzała mi w oczy.
Złożyłem na jej ustach pocałunek, a gdy się od siebie oderwaliśmy szepnąłem - Kocham Cię.
-Kocham Cie - odpowiedziała.
Te słowa wręcz pieściły moje uszy.
-Musisz wyznać prawdę Stefanowi-powiedziałem i pogładziłem ją po policzku. Elena zrobiła niezadowoloną minę i przewróciła oczami.
-Nie psuj chwili-fuknęła i dała mi sójkę w bok.
***
Siedziałem w salonie z Eleną, która wygodnie usadowiła mi się na kolanach.
-O czym tak myślisz ?-spytałem unosząc brwi do góry.
-O wszystkim i o niczym-mruknęła i wpiła się w moje usta, zamruczałem z zadowolenia.
- Hm - usłyszeliśmy oboje odchrząknięcie Caroline, natychmiast odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
- Cześć Eleno przyszłam do Stefana ale widzę  z tobą też muszę pogadać pozwól na moment.
Elena pokiwała głową i obie wyszły z salonu. Nie będę siedział tu bezczynnie. Po cichu poszedłem za nimi do kuchni.
-Eleno czy ty do reszty zgłupiałaś ? Migdalisz się z tym dupkiem, a co ze Stefanem. Jak możesz ?-warknęła Caroline.
-Po pierwsze nie nazywaj Damona dupkiem nic o nim nie wiesz, po drugie zamierzam zerwać ze Stefanem tylko czekam na odpowiedni moment, a po trzecie od dawna jestem zakochana w Damonie, po prostu nie chciałam tego przyznać ale już dłużej nie potrafię uciekać przed tym uczuciem - powiedziała zdenerwowana.
-Damon nie jest dla Ciebie ! On Cię nie raz zrani ! Nie rozumiesz tego, że on się nie zmieni i zawsze pozostanie cholernym, narcystycznym, egoistycznym dupkiem !?-syknęła Caroline.

-Nie ocenia się książki po okładce Caroline ! Nie znacie go ! On nie jest taki jak wam się wydaje. Nie spodziewałam się, że upadłaś tak nisko, by oceniać kogoś kogo się nie zna.-powiedziała Elena, a po jej policzku pociekła samotna łza. Miałem teraz ochotę urwać łep tej pustej barbie, a Elenę zamknąć w swoich ramionach.

-Nie bądź śmieszna ! Jesteś w niego zaślepiona ! Wspomnisz moje słowa. Nie przychodź do mnie z płaczem gdy Cię zrani. Nie martw się nikomu nie powiem-powiedziała Caroline i wyszła z kuchni. Elena stała i cała się trzęsła. Podszedłem do niej i ją do sobie przytuliłem.

-Słyszałeś ?-szepnęła i rozpłakała się na dobre.

-Tak-mruknąłem i pocałowałem ją w czubek głowy.

-Przepraszam-rzuciła smutnie.

-Nie masz mnie za co przepraszać, skarbie-odparłem gładząc ja po głowie. Niech ta cała Caroline więcej nie zbliża się do mojego domu bo obiecuję, że zrobię jej krzywdę. Już wszystko dobrze-dodałem po chwili i podałem jej chusteczkę, dziewczyna lekko się do mnie uśmiechnęła i usiadła przy stole.
-Już rozumiesz dlaczego nie chce by na razie się o nas dowiedzieli ? - zapytała - To była tylko Caroline, a wiesz co stanie się jak Stefan nagle się o tym dowie, znów zamieni się w rozpruwacza, wiec jeśli chcesz być ze mną Damonie, to pozwól mi, to zrobić po mojemu. Kiwnąłem głową i głośno westchnąłem.

Bonnie: 
Siedziałam już nad jednym głupim zaklęciem 2 godziny i nic mi z niego nie wychodziło.
-Babciu coś ze mną jest nie tak !-pisnęłam poirytowana. Straciłam ochotę na cokolwiek.
-Bonnie magia wymaga ogromnego skupienia i cierpliwości, odnajdź w sobie siłę-odparła moja babcia i uśmiechnęła się do mnie. Westchnęłam i ponownie się skupiłam. 

Nic z tego, znowu moje wysiłki zakończyły się porażką. Bezradnie westchnęłam i przeczesałam ręką włosy.
-Nic na siłę. Zrób sobie przerwie-rzuciła moja babcia nie odrywając wzroku od książek.
-Zrobić Ci herbatę ?-spytałam podnosząc się z ziemi. Kiwnęła głową, że tak, a ja poszłam do kuchni.

Gdy zrobiłam herbatę, wróciłam do dalszych ćwiczeń, z których mi nic nie wychodziło. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Nie chętnie oderwałam się od ćwiczeń i poszłam otworzyć.
-Hej Bonnie-przywitała mnie Caroline.
-Hej-odparłam z uśmiechem na twarzy. Poszłyśmy porozmawiać na spokojnie do mojego pokoju, wyczuwałam, że coś się stało.
-Elena jest bezmyślna-wypaliła prosto z mostu Caroline.
-Co masz na myśli ?-spytałam zdumiona i zmarszczyłam czoło.
-Migdali się z Damonem za plecami Stefana-wyjaśniła zdenerwowana i głośno westchnęła.
-Przecież ona jest ze Stefanem-powiedziałam. Nie rozumiem o co w tym chodzi.
-No tak, ale go nie kocha i boi się mu o tym powiedzieć. Ona kocha tego dupka Damona.
-Ona nie może być aż tak głupia !-warknęłam. Nie wierzyłam w to co właśnie usłyszałam Elena by czegoś takiego nie zrobiła.
-A jednak-mruknęła poirytowana Caroline.
-On jest kobieciarzem, więc Elena mu się szybko znudzi, a tym złamie jej serce-rzuciłam i prychnęłam.
-Tłumaczyłam jej to, ale jest nim za bardzo zaślepiona, obiecałam, że nikomu o tym nie powiem, ale uznałam, ze ty musisz o tym wiedzieć-mruknęła Caro i lekko się do mnie uśmiechnęła.
-Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś-wydukałam i przeczesałam ręką włosy. Jak najszybciej muszę wybrać się do Eleny i z nią poważnie porozmawiać.


Elena:
Damon i ja właśnie siedzieliśmy wtuleni w siebie przy kominku rozmawiając i ciesząc się sobą, gdy nagle rozległo się pukanie do drzwi.
 -Siedź kocie ja otworze -powiedziałam do Damona po czym dając mu małego całusa wstałam, by otworzyć lecz nim doszłam do drzwi usłyszałam jeszcze głos Damona.
-Tylko szybko wracaj - krzykną za mną ja zaś tylko się uśmiechnęłam. 

Gdy otworzyłam drzwi ujrzałam Bonnie, miała wściekłą minę. 
- O cześć Bonnie - rzuciłam wesoło.
- Musimy pogadać - warknęła nieprzyjemnym tonem głosu.
- Chyba niezbyt dobry masz humor-rzuciłam i zmarszczyłam czoło ze zdziwienia.
- Wow spostrzegawcza jesteś-zadrwiła. O co jej do cholery chodzi ?
- Bonnie co się dzieje ?-spytałam. Zaczynałam się martwić tym, że Caroline mogła jej wszystko wygadać.
-Hmmmm... pomyślmy, może, to ze moja najlepsza przyjaciółka mnie okłamuje-powiedziała i przewróciła oczami.
-Co ?! O czym ty mówisz ?-zapytałam oburzona.
-Caroline mi wszystko powiedziała-oznajmiła, a mnie ogarnęła złość. 
-Wejdź pogadamy w środku -powiedziałam wciągając Bonnie do domu.

- Eleno kto to? - usłyszałam Damona idącego w nasza stronę.
- To Bonnie zostaw nas Damonie ja i Bonn musimy porozmawiać.
-Ani mi się śni, jeśli, to rozmowa o jakiej myślę, to wystarczy, że już przez blondi dziś płakałaś-rzucił niezadowolony.

-Ktoś musi przemówić jej do rozsądku !-warknęła Bonnie i z piorunowała Damona spojrzeniem.
-Damonie proszę-pisnęłam, a on tylko westchnął, pocałował mnie w czoło i wyszedł z salonu.

-Bonnie posłuchaj... - zaczęłam. lecz ona mi przerwała
- Nie, to ty posłuchaj Eleno kocham cie jak siostrę i chce tylko twojego dobra nie zamierzam ci mówić byś go nie kochała tylko byś była szczera w stosunku do innych, myślisz, że jak ja się czułam kiedy dowiedziałam się o tym od Caroline zawsze byłam pewna ze mówimy sobie wszystko-rzuciła z ogromnym wyrzutem w głosie.

-Zamierzałam Ci o tym powiedzieć tylko Caroline jest taka porywcza i nie umie trzymać języka za zębami i sama widzisz do czego doprowadziła !-odparłam oburzona.
-Nie zganiaj winy na Caroline !-syknęła Bonn.
-Ja na nią winy nie zganiam, tylko mówię jak jest. Chodzi wszędzie i buzia jej się nie zamyka, to jest denerwujące !-powiedziałam i głośno prychnęłam.
-Taka już jest. Ona jest twoją przyjaciółką i stara Ci się pomóc ! Damon nie jest dla Ciebie odpowiedni !-fuknęła i przewróciła oczami.
-Przestańcie wtrącać się w moje życie ! Sama umiem o siebie zadbać i wybrać co jest dla mnie złe, a co dobre ! Może dojdzie do tego, że będziecie chodzić za mną i tyłek mi podcierać ?!-krzyknęłam wyprowadzona z równowagi.
-Zobaczysz, że tak będzie przez twoją bezmyślność i dziecinność ! Gdzie ty masz mózg Eleno ?!-warknęła mulatka i dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że zareagowała zbyt ostro.
-Ohh daruj sobie-powiedziałam i zacisnęłam ręce w pięści. Nie mam ochoty wysłuchiwać tych farmazonów.
-Eleno zrozum, że on się Tobą tylko bawi to jest zwykły, dupek i egoista !
-Przestańcie go tak nazywać ! Gówno o nim wiecie ! Wasze życie jest takie nudne, że musicie się wpieprzać do cudzego ! Nie rozumiecie, że ja jestem z nim szczęśliwa ? Wreszcie czuję, że żyję ! -syknęłam i poczułam napływające łzy do oczu.
-Próbujemy Ci pomóc ! Ale ty jesteś zbyt naiwna, by to zobaczyć. Obudź się Eleno i przestań zachowywać się jak rozwydrzona 10 latka !-warknęła przez zaciśnięte zęby Bonnie.
-Wyjdź !-pisnęłam i drżącą ręką pokazałam jej drzwi.
-Eleno...-zaczęła Bonnie.
-Nie słyszysz co powiedziała ?! Wynocha !-wtrącił się Damon i mocno mnie do siebie przytulił.
-Przemyśl to jeszcze-rzuciła chłodno Bonnie i wyszła z pensjonatu.

-One zrobią wszystko, by nas rozdzielić-powiedział Damon i zaczął gładzić mnie po głowie, a ja znowu dałam upust emocjom po chwili dodał - Ale nie przejmuj się już nimi, kocham cię Eleno i nigdy bym ci nie zrobił tego o czym one mówią, jesteś moim życiem Eleno.

`````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````

Pokaż, że z nami jesteś ! Skomentuj, zaobserwuj to tylko chwila, a dla nas ogromna motywacja ! <3 :*

3 komentarze:

  1. Taaak !!! Taaak !! Taak !! Damon i Elena ! E.P.I.C.K.O <33 Ta scena w sypialni mnie powaliła ! Jestem zachwycona ! Nareszcie zrozumiała, że Stefan jest dla niej za nudny ! i radze żeby inni zauważyli, że to właśnie Stefan jest dla niej nie odpowiedni !! Takie przyjaciółki chcąc dla nich dobra ^^ A nie widzą, że Elena jest z nim nieszczęśliwa ?! Wreszcie sie przyznała co czuję do Damona <3 Oni są tacy słodcy ^.^ Na prawde do siebie pasują !! A inni niech myślą co chcą ! Czasami się zastanawiam jak np. Caroline by zareagowała gdyby to na się zakochała w kimś (tak jak twierdza inni nie odpowiedni dla niej) czy by się tak łatwo poddała i o to nie walczyła :-/ Ojj jestem bardzo ciekawa ! Tu mnie wkurzyły ! Niech Stefan szybko nie wraca ! proosze :D Mam przeczucie, że będzie baardzo romantycznie :) Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział :3 ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny Rozdział Rozpływam Się :*** Wyznała Mu Miłość W końcu przestała się oszukiwać :) Niech Stefciowi się wyjazd przedłuży :P Wyczekana Delenka :* Jestem mega ciekawa co będzie dalej :) Pozdrawiam ciepło i wyczekuję nowej notki <3 <3 Mnóstwo WENY :**

    OdpowiedzUsuń
  3. 53 yr old Developer II Inez Simon, hailing from Aldergrove enjoys watching movies like Laissons Lucie faire ! and Brazilian jiu-jitsu. Took a trip to Pearling and drives a 911. porada

    OdpowiedzUsuń